środa, 8 stycznia 2014

Lawendowo

Tak jak zapowiadałam dzisiejszy post będzie pachnący. Lawenda to moja ulubienica w ogrodowym świecie. Jej aromat jest zniewalający, a widok motyli, trzmieli i reszty owadów, które przyciąga swym zapachem jest jak balsam dla duszy. Polecam ogromnie sadzenie lawendy w swoich ogrodach, w donicach na balkonach. Tyle się dziś mówi o zagrożeniu wyginięcia pszczół, żeby dbać o owady zapylające matkę naturę, a potrzeba tak niewiele i każdy z nas może zrobić coś dla dobra przyrody. Niech w przydomowych, balkonowych ogródkach nie zabraknie z wiosną roślin przyciągających owady.


Woreczki z lawendą były moimi pierwszymi szyciowymi wytworami, wspomniałam o tym na samym początku pisania tego bloga.
Cudowny zapach lawendy zamknięty w materiałowych sercach, saszetkach pozwala przywołać wspomnienie ciepłego lata. Kobietki lubią chować te pachnidełka do szaf czy szuflad z pościelą lub bielizną. Gdy ktoś ma kłopoty z zasypianiem, należy położyć lawendową saszetkę przy poduszce. Można również zawartość woreczka przeznaczyć na relaksujące kąpiele zmęczonych stóp, naprawdę pomaga.



Oto moje pierwsze efekty zabawy z papierem transferowym, chciałam w ten sposób urozmaicić lawendowe pachnidełka, po prostu zrobić coś nowego...




Grafiki pochodzą z tej strony *The Graphics Fairy LLC* 
A kolejne zbiory lawendowe już za kilka miesięcy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz