sobota, 24 maja 2014

Wyróżnienie i ciąg dalszy morskich klimatów

Witajcie, dziś zacznę od podziękowań. Jest mi ogromnie miło, gdyż w tym tygodniu otrzymałam wróżnienie od Karmelowej i to jej właśnie chciałabym bardzo, bardzo podziękować. Kompletnie się tego nie spodziewałam i do teraz tak naprawdę nie wiem czym sobie na to zasłużyłam. Dziękuję!!!


A teraz moje odpowiedzi na zadane pytania:
1.Szczęście dla mnie to ....rodzina, uśmiech na twarzy moich bliskich, kwiaty w ogrodzie, promienie słońca na mojej twarzy...wiele takich chwil w moim życiu...
2.Gdy jestem sama ....to delektuję się ciszą.
3.Muszę się przyznać,że  ...nie liczyłam na żadne wyróżnienie.
4.Kiedy mam "zły dzień" ...to współczuję moim bliskim, a jeszcze bardziej sobie, że dałam się ponieść złym emocjom, bardzo nie lubię takich dni.
5.Dzień bez ...... jest dniem straconym - sama nie wiem, u mnie nie ma straconych dni są tylko mniej lub bardziej wykorzystane, bo czasem sił nie starcza by wszystkiemu podołać.
6.Moją pasją jest/są ....ogród, szycie, od niedawna szydełko a od zawsze czytanie książek...
7.Marzy mi się ....Toskania, szklarnia, hafciarka, więcej kwiatów w ogrodzie...no jest tego troszkę.
 
W następnym poście podam moje nominacje, a teraz pokażę Wam to, co zrobiłam w ostatnim czasie, to ciąg dalszy stylu marine.
Powstała na zamówienie girlanda i koniki morskie...
 



 
a także mięciutki króliś tildowy.


To zrobiona przeze mnie poducha, pierwszy raz obszyta wypustką. Miała trafić do pokoju chłopców, a trafiła na balkon :) Pozdrawiam cieplutko  bardzo kreatywną właścicielkę balkonika z trójmiasta!


A tu poszło w ruch szydełko i małymi kroczkami robi się kocyk do wózka dla chłopca.


Mój kocyk już skończony, rozmiarowo zupełnie wystarczający, bo 150x110... i kto by pomyślał, że ja takie "cóś" zrobię własnoręcznie na szydełku :-)


A to dzisiejsze moje pięć minut  na tarasie przy schłodzonym arbuzie ze "Złodziejką książek"...

 
Na sam koniec dorzucam pyszności i piękności z mojego ogrodu...




Spokojnej nocki Wam życzę, a jutro miłej niedzieli, pa,pa...


niedziela, 11 maja 2014

Morskie klimaty

Witajcie, majowa pogoda nas nie rozpieszcza. Deszcz, gradobicie...niektóre rośliny w moim ogrodzie po ostatnich przymrozkach niestety ucierpiały. Mam nadzieję, że jakoś dojdą do siebie.

 

Po raz pierwszy pojawiły się u mnie w szyciowych pracach morskie motywy. Miały być tylko delikatnymi akcentami w pokoju dwóch chłopców. 
Girlanda, rybki, koniki morskie...





Mamy wiosnę, więc ptaszków w wiosennych kolorkach też nie może zabraknąć...poleciały do Marty.


Zaczęłam ścinać kwiaty z ogrodu do domu, normalnie profanacja;), jednak myślę, że nie będzie to częstym wybrykiem. Oczywiście z kaliny obcięłam tylko te, które leżały prawie na ziemi.


A to obrazek z popołudniowej, piątkowej herbatki. Za namową Ushii, upiekłam razem z synkiem śmietankowe serduszka. Proste i szybkie w wykonaniu, delikatne, smakują jak ciastka francuskie. Wrzucam przepis tutaj i uciekam jeszcze chwilę odpocząć, poczytać (obecnie to, polecam)...

niedziela, 4 maja 2014

Trochę tego i owego...


 Witajcie...dziś będzie duuuuużo zdjęć, więc miłego oglądania życzę.
Najpierw wrzucam kadr pyszności z popołudniowej kawki. To moim zdaniem najszybsza słodycz jaką można przygotować - muffiny. Dziś były (bo nie zostało po nich ani śladu :)) w wersji z truskawkami. Przepis pochodzi z neta, ale niestety nie pamiętam  z jakiej strony. 


Składniki na 12 muffin:
- 2 szklanki mąki
- 3/4 szklanki cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/4 łyżeczki soli
- 2 jajka
- 1/2 szklanki oleju
- 1 szklanka mleka
- 1 i 1/2 szklanki pokrojonych truskawek (przepis stosowałam zarówno ze świeżymi jak i mrożonymi)
Przygotowanie:
W jednej misce wymieszać składniki suche, w drugiej mokre. Wlać mokre do suchych i mieszać tylko do połączenia się składników. Dodać truskawki i delikatnie wymieszać. Formę na muffinki wyłożyć papilotkami i napełniać ciastem do 3/4 wysokości. Piec 20-25 min 190 st. C.
A teraz moje szyciowanki..
To  zajęcza girlanda, o której wspomniałam w poprzednim poście.

Oto tildowy króliś  dla Poli, który jutro odbędzie swoją pierwszą podróż, by trafić do jej rąk - miał być w niebieskim kolorze, z elementami krateczki i łączki...mam nadzieję, że spełni jej oczekiwania. Pola pozdrawiam serdecznie. 



A to moje "dzieło" szydełkowe - sweterek dla synkowego przytulańca, jeszcze tylko guziczek i będzie gotowy. Robiłam go bez żadnego wzoru, same półsłupki i słupki. Pod spodem prawie na ukończeniu mój kocyk, o którym pisałam we wcześniejszych postach.


Teraz zostawiam Was z moim ukochanym ogrodem..









Nie mogło zabraknąć choćby skrawka mojego warzywnika...
To borówka patriot - super odmiana , muszę dosadzić jej więcej..


Czerwona porzeczka - wsadziłam ją dwa lata temu, w tym roku po raz pierwszy zaowocowała (hura!!!), pod nią rozsiał się koperek z zeszłorocznych nasion...

No i mój ulubiony szpinak matador - ta część przezimowała, była już kolacyjka z jego udziałem. Przed nim czosnek, a za nim zielsko ;) 

Z tyłu młode pnącze - mini kiwi, przed nim 2 krzaki jagody kamczackiej, borówka, szczypior siedmiolatka, poziomki, a pomiędzy poziomkami wschodzi rzodkiewka...

Mam nadzieję, że dobrnęliście do końca, gratuluję wytrwałości!!!
Na dziś to wszystko, żegnam się z Wami i do szybkiego kolejnego razu...Pa.