Przychodzą czasem na ten świat dzieci szczególnie wytęsknione, wyczekane, wymodlone, gdzie moment pojawienia się "fasolki" w brzuszku przyszłej mamy jest prawdziwym CUDEM. Potem cała rodzinka z przejęciem oczekuje dnia, w którym ta maleńka istota opuści brzuszek swojej mamy. Nadszedł czas i rozdzwoniły się telefony, łzy szczęścia i wzruszenia napływały do oczu... niesamowita chwila... i od tej chwili ON stworzył rodzinę, dwoje ludzi, którzy byli mężem i żoną, stało się rodzicami, tatą i mamą :)
Pokoik dla tego maleństwa był bardzo starannie przygotowywany... z wielką czułością...
Ja również mam niewielki wkład w wystrój tego ślicznego miejsca...
Uszyłam pokrowce do koszyczków.
Zrobiłam na szydełku kocyk.
Będą jeszcze literki z imieniem, a to w następnym poście.
*
Teraz pokażę Wam kocyk, który nieoczekiwanie zmienił właściciela, ale o tym też będzie w kolejnym wpisie.
Szyłam zasłonki, robiłam różne krawieckie poprawki...
Powstała też lala w jeansowych ogrodniczkach.
W ogrodzie pełno pracy, dosadzam nowe rośliny - hortensje, clematisy, piwonie, róże... Od połowy kwietnia zaczęłam wysiewać nasiona na warzywniku, efekty już widać. Rośnie czosnek, cebula, rzodkiewka, sałata, szpinak, jarmuż, buraki, marchew, rukola, czekam na kiełkowanie fasolki, groszku, ogórków, dyni piżmowej i ozdobnej baby boo.
Pomidory nareszcie posadzone do gruntu.
Kwitną truskawki, poziomki...
Widać zalążki owoców na mini kiwi, winogronach, borówkach, porzeczkach, nawet młoda morela po raz pierwszy ma już malutkie owoce, nie mogę się doczekać ich smaku :)
Po raz pierwszy zakwitała także w tym roku wisteria.
Mój nowy nabytek - clematis Pink Swing PBR.
A w domu kalina - oczywiście przycięłam tylko gałęzie leżące na ziemi :)
Natka pietruszki, szczypior, szpinak i rabarbar - cały czas pod ręką w warzywniku :)
A skoro rabarbar to i ciasto jogurtowe z nim w roli głównej, pycha.
Zrobiłam kilka słoiczków miodku z mniszka lekarskiego wg przepisu Agnieszki Maciąg, który znajdziecie tu.
Od majówki rozpoczęło się też malowanie kuchni, ściany są nareszcie białe, część drzwiczek od szafek była przemalowana już w listopadzie. Na malowanie czeka reszta drzwiczek, kafle na ścianie i komoda. Jednak zawisła już nowa półka, lampy i wieszak. Półka będzie zmieniała wystrój wg pór roku :)
Kolejne zdjęcia z metamorfozy mam nadzieję już niedługo. Lecę kończyć kolejny kocyk.
Miłego tygodnia Wam życzę. Pa :)
KOCHAM TWOJE KOCYKI !!! (tak, wiem, już o tym pisałam, ale co ja poradzę?!?)
OdpowiedzUsuńA ten ogród! Mogę sobie tylko wyobrazić, ile pracy włożyłaś w to, żeby teraz były takie efekty.
I czekam niecierpliwie na metamorfozę kuchni.
I na kolejny kocyk :))
Agniesiu, ale ja kompletnie nie mam Ci za złe, że już o tym pisałaś ;) Pisz, pisz,pisz... dodajesz mi skrzydeł, a uśmiech mam od ucha do ucha :)
UsuńKocham swój ogród, choć nie raz ciężko było wyprostować kręgosłup i budzić się z bólami i zakwasami na drugi dzień :)) Zachwycam się nim każdego dnia mimo, że jeszcze wiele w nim do zrobienia...
Ja też nie mogę się doczekać końcowego efektu kuchni :) Będzie pięknie, bynajmniej dla mnie, po 15 latach kremowych ścian i brązowych mebli zminimalizowanym kosztem :)
Pozdrawiam ciepło :)
Wszystko cudne zreszta jak zwykle! Na tej półce coś brakuje, coś co będzie pasowało przez cały rok. Ale to już moja mała niespodzianka w rewanżu za mój pięknie dekorowany dom. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiem kim jesteś Anonimku :) Proszę Cię nie szalej ;) przecież na tej półeczce i tak już stoją prezenty od Ciebie, pyszna herbatka, drewniany kalendarz, słój z ptaszkiem chyba też tam postawię. Jak ja Ci się za to odwdzięczę????
UsuńPozdrowionka :)
Pokój dziecka śliczny. Kocyk delikatny i bardzo ładnie się wpasował do pokoiku.
OdpowiedzUsuńOgrodu można jedynie pozazdrościć a półeczka w kuchni cudna!
Pozdrawiam ;)
Dzięki wielkie Aniu!!!
UsuńPozdrawiam :)
Ależ u ciebie dużo się dzieje!!!
OdpowiedzUsuńRobótki przecudne,pięknie się komponują w pokoiku maleństwa :)
A ta wisteria to taka trochę podobna do akacji -chyba?
Pozdrawiam!
Oj dzieje się, dzieje Karmelko, nawet czasu nie było by wpadać z wizytami blogowymi, dla mnie doba wciąż za krótka, a rączek tylko jedna para ;)
UsuńNo tak, kwiaty ma podobne :)
Dziękuję i pozdrawiam :)
Śliczny pokoik i rewelacyjne prace. Te kolory kocyka są obłędne! Aż mnie korci, żeby złapać za szydełko! Że nie wspomnę o lali, prześlicznej :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje pięknie Anetko :) Ja czasem nie wierzę, że dałam radę nauczyć się z youtube szydełkowania, w lutym zeszłego roku pierwszy raz chwyciłam szydełko i tak jakoś mi się nie znudziło :)
UsuńPozdrawiam :)
Jestem u Ciebie od niedawna, zachwycona samą nazwą bloga, jak i subtelnością zdjęć i wpisów. Pięknie. A kocyk widziałabym w pokoiku mojej córci, ale zastanawiam się, czy taki szydełkowy sprawdziłby się jako narzuta na łóżko? Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć a raczej napisać... bardzo dziękuję za te słowa!!! Nazwę wymyślałyśmy z moją najstarszą córą, która ciągle mnie wspiera i pomaga przy blogu, fb. Stoi na straży i mnie ochrzania, że tak długo wpisów nie ma :)
UsuńMyślę, że na pewno taki kocyk może pełnić rolę narzuty na łóżko :)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że tu jesteś :)
Jak zwykle, jak zawsze pracowicie, pięknie, cudnie, prześlicznie, romantycznie! Ja również z niecierpliwością czekam na metamorfozę kuchni😉😊 Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTy wiesz jak czasem mi ciężko i ile to mnie czasu, nerwów i zdrowia kosztuje, ale mimo wszystko warto zacisnąć zęby, nie poddawać się... a potem czytasz takie komentarze, czujesz wsparcie psiapsiułki :) aż dusza się uśmiecha i łapiesz wiatr w żagle...DZIĘKUJĘ
UsuńPozdrowionka :*
Artystka! Kochana...
UsuńWszystko jak zawsze przepiękne !!!! Kocyki prześliczne :-) Pozdrawiam serdecznie :-) Dorota
OdpowiedzUsuńDorotko bardzo Ci dziękuję za te słowa :))))
UsuńPozdrowionka :)
Te kocyki mnie...wzruszają..!delikatne,kolorystycznie trafione..no nic tylko samemu się takim otulić ..piękne..
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ!!!!!!!!!
UsuńPozdrawiam ciepło :)))
Śliczny pokoik. Sama chciałabym mieć taki ładny:)
OdpowiedzUsuńTak, piękny jest :)
UsuńDzięki :)
Pozdrowionka
Ale piękny ten dziecięcy pokoik. I bardzo jestem ciekawa Twojej białej kuchni:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ja też nie mogę się już doczekać końcowego efektu, nie będzie może wielkiego łał, bo robiona jest naprawdę minimalnym kosztem (farby, listwy i dużo pracy...:)) ale i tak już mi się bardzo podoba :)
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie :)
Nie ma nic piękniejszego na świecie niż takie cuda:)) Sama pamiętam aż za dobrze to zbyt długie oczekiwanie i wielką radość kiedy maleńka fasolka w końcu postanowiła w moim brzuchu zamieszkać... A teraz mam już ich dwoje i jest po prostu cudnie!:) Prześliczny pokoik i wspaniałości do niego stworzyłaś:) Uściski!
OdpowiedzUsuńJa też jestem szczęśliwa, że droga mi osóbka w końcu również została mamą :)
UsuńWszystkiego dobrego dla Ciebie i Twoich dzieciaczków :)
Dziękuję Olu za wsparcie i że tu zaglądasz :)
Pozdrowionka :)
Wspanialy pokoik dla maluszka a kocyk przepiekny juz se wyobrazam malenstwo w nim otulone.Wspanialy ogrod i naprawde duzo sie u Ciebie dzieje. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie, oj pracy w ogrodzie mam mnóstwo, ale to jest coś co kocham, więc dla mnie to też ogromna przyjemność :)
UsuńMaluszek otulany jest kocykiem we wózeczku podczas spacerów i wygląda ślicznie. :))) Jestem dumna z tego kocyka, mamusia maleństwa też zadowolona :)
Pozdrawiam :)