Witajcie, na początku witam serdecznie nowych obserwatorów, a także stałych podczytywaczy. Bardzo dziękuję Wam za każdy pozostawiony komentarz :)
Ostatnio nie bardzo mam czas na blogowanie. Pochłania mnie bez reszty przygotowywanie przetworów i mrożonek na zimę, jednak czasem zasiądę na chwilę do maszyny, czasem podłubię coś z szydełkiem w ręku.
Torba z breloczkiem i bransoletka zostały stworzone jako prezent urodzinowy dla Sary - koleżanki mojej córki.
Zrobiłam mały kocyk dla króliczka Marty, którego pokazywałam tutaj . Szyję dodatkową garderobę dla jej przytulańca, zobaczycie ją następnym razem.
A w ogrodzie zbiory - lawendowe, warzywne...
Ostatnio mam dość robienia przetworów - ogórki, fasolka, cukinia, konfitury, lato bywa pod tym względem bardzo męczące.
Tu konfiturki z wiśni...
A na straganach wreszcie śliwki (moje drzewko w ogrodzie niestety jeszcze za młode na plony), czas więc na tartę z ich udziałem. Tym razem na wierzchu posypałam kruszonkę, przeważnie robię kratownicę z ciasta.
Przepis dla chętnych:
300 g mąki
150 g masła
2 żółtka
5 łyżek cukru
800 g śliwek
1/3 szkl. kremówki
łyżeczka cukru wanilinowego
białko
Mąkę zagnieść z masłem, jednym żółtkiem i 2 łyżkami cukru. Ciasto wstawić na 1h do lodówki. Formę wylepić połową ciasta, ponakłuwać i ułożyć połówki wydrylowanych śliwek. Polać je śmietaną wymieszaną z żółtkiem, 3 łyżkami cukru i cukrem wanilinowym. Na górze uformować kratownicę z pozostałego ciasta i posmarować ją białkiem. Piec 45 min. w 180 st.
Moje małe chwile oddechu, bez których nie umiem żyć...
A w ogrodzie taki oto mieszkaniec, jeden z wielu...
Żegnam się z Wami na dziś, mam nadzieję, że nie na długo.
Dobranoc.
Cudowna jest ta torba, to połączenie kolorów bardzo mi się podoba, i ten dodatkowy breloczek prześliczny! Chyba się w końcu zmobilizuję, żeby zacząć znów szydełkować :) I zainspirowała mnie pani również do zrobienia przetworów na tą zimę! Co prawda w naszym ogródku na razie rosną tylko chwasty, ale na jesień chcemy ogarnąć i nasz ogródek, tak by był z niego pożytek. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się podoba, bo Ty jesteś prawdziwą specjalistką od szycia, a to znaczy że jednak to co robię ma jakiś sens. Miło mi że mogę być jakąś inspiracją, powodzenia z przetworami i porządkowaniem ogródka.
UsuńPozdrawiam
:)
Same pyszności i cuda u Ciebie:)) Ta torba zdecydowanie skradła moje serce:)) Jeśli zaś chodzi o przetwory to w tym roku coś mi nie idzie za dobrze i jakoś zabrać się za to nie mogę, a tu już niektóre owoce się kończą:/ Pozdrawiam Cię słonecznie:))
OdpowiedzUsuńhttp://www.homeonthehill.pl/
Dzięki serdeczne, ja za to końca przetworów na razie nie widzę :):):)
Usuń
OdpowiedzUsuń"Ontem foi embora.Amanhã ainda não veio. Temos somente hoje, comecemos!!!Qualquer ato
de amor, por menor que seja, é um trabalho pela paz" (Madre Teresa de Calcutá)
Um grande abraço, Marie.
Saudo
Usuń:)
Pracowita z Ciebie osóbka:) Też zakupiłam jakiś czas temu taką tacę, oczywiście kubek w kolorze różowym też mam:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki! W tym roku to jakiś szał zapanował na róż i miętę, uległam i ja temu szaleństwu, a taca aż się prosiła by ją za tak śmieszną cenę wziąć do domu :)
UsuńPozdrawiam
:)
piekne rzeczy robisz..
OdpowiedzUsuń