Witajcie, ostatnio trochę się u mnie pozmieniało i przez ostatnie dni, w wolnych chwilach, zamiast przy maszynie siedzę z szydełkiem w dłoni. Ostatni raz szydełko miałam w rękach w szkole podstawowej i pamiętałam tylko jak się robi łańcuszek. Jednak dzięki kanałowi YouTube i kobietkom, które wrzucają tam swoje filmiki z kursem szydełkowania, zaczęłam pomalutku coś tworzyć... Od jakiegoś czasu marzył mi się kocyk na leżak do ogrodu. Zachwycały mnie, pokazywane na blogach, kocyki dziergane szydełkiem, w tak zwane kwadraty babuni (granny square).
No i tak to się zaczęło...
Trochę czasu minie zanim go skończę. Korzystałam z kursów zamieszczonych na You Tube przez panią Anię. Dla chcących również spróbować swoich sił zapraszam tu, naprawdę polecam.
Oczywiście szycia na maszynie nie porzucam, już czas na wielkanocne ozdoby. Może w następnym poście pokażę Wam moje zeszłoroczne prace, których jeszcze nie widzieliście..kury, gąski, zajączki, jajka..
W zeszłym tygodniu do rąk nowych właścicieli trafiły dwa anioły, które zrobiłam - jeden w różu, drugi w szarościach.
Oto różowy, na zamówienie dla dziewczynki..
Szary dla Kaśki :)
A tu dorzucam niedzielne wspomnienie.
Jeśli czasem nie macie co począć z białkami, które zostają np. po pieczeniu jabłecznika, to polecam przepis na Pavlovą. Ja korzystam z tego, który znajdziecie na Strawberries from Poland tu. Nie zawsze robię z sześciu białek, mogą być np. tylko cztery, wtedy w odpowiednio mniejszych porcjach dodaję pozostałe składniki. A na wierzch śmietany, to już kto co lubi i ma pod ręką. Latem najlepsza ze świeżymi truskawkami..ale na taką jeszcze trzeba troszkę poczekać.